Pieprzenie panowie... Tak się składa, że ja pochodzę z typowo prawniczej rodziny. I jest dokładnie tak jak Vondagar mówi. Nawet jak człowiek zda aplikacje to potem lata biega, blaga radców prawnych aby Ci łaskawie przyjęli ich pod swoje skrzydła. Często zdarzają się tacy, którzy wspaniałomyślnie przyjmują takiego osobnika i każą sobie płacić o0 Prawda jest taka, że powstaje swego rodzaju monopol środowiska prawniczego. Oczywiście są wyjątki od reguły. I w tej branży znajdziemy ludzi z zdrowym rozsądkiem. Inną sprawą jest, że na runku jest kupa słabych i sierotowatych prawników, którzy kompletnie nie nadają się do tego co robią...
Ci co twierdzą, że rodzina nie może pomóc przy posadzie są w błędzie. No ewentualnie ich rodzina nie obraca się w odpowiednich kręgach:P Wykształcenie owszem jest bardzo ważne, ale nie raz w życiu doświadczyłem sytuacji kiedy stanowiska obsadzają czlonkwoie rodziny za to tylko ,że są .