Recenzje by Kamillo

Miejsce codziennych dyskusji na wszelkie tematy.

Awatar użytkownika
Kamillo
Posty: 424
Rejestracja: 30 sie 2010, 12:00
Lokalizacja: Zawiercie

Postautor: Kamillo » 29 sty 2011, 00:02

Portal moim zdaniem to jedna z największych niespodzianek, wydanego w 2008 roku pakietu Orange Box przez firmę Valve. Taka mała, niby niepozorna gra logiczna, dużo namieszała na rynku elektronicznym. Więcej poniżej !

Wcielamy się w Chell która jest obiektem badań tajemniczej korporacji. Poznajemy ją w komorze wypoczynkowej gdzie po kilku chwilach odzywa się sztuczna inteligencja. Niemal od razu przechodzi ona do sedna i informuje Chell o serii testów które musi przejść. Polegają one na przebrnięciu przez kilkanaście pomieszczeń nafaszerowanych logicznymi łamigłówkami które należy rozwiązać za pomocą broni tworzącej tytułowe portale. Sama rozgrywka gry trwa około 4 godziny.
Jak wcześniej wspominałem, Portal jest grą logiczną, więc będziemy musieli rozwiązać kilkanaście zagadek. Poziomy nie są jakieś wymagające, lecz możemy szybko pożegnać się z życiem przez stacjonujące wieżyczki strażnicze czy podczas naginania wszystkich praw fizyki. Jak to przystało na gry Valve, korzystające z obsługi STEAM, autorzy udostępnili posiadaczom gry rózne osiągnięcia do odblokowania.
Gra korzysta z silnika autorstwa Valve - Source. Jest to ten sam silnik, który napędza Counter Strike Source czy Hal-Life 2. Grafika w Portalu stoi na naprawdę wysokim poziomie, pomimo tego, że przez większość rozgrywki biegamy po labolatorium. Autorzy zastosowali również Havok, mający na celu "bawienie się" fizyką gry. Dzięki temu każdy obiekt w grze możemy za pomocą naszej broni portalowej (Aperture Science Handheld Portal Device) podnieść każdy obiekt i rzucić, gdzie tylko nam się podoba. Dźwięk także stoi na wysokim poziomie. Do słyszenia jednak nie mamy za wiele, iż ciągle towarzyszy nam wspomniany wyżej tajemniczy głos (sztuczna inteligencja), który naprawdę brzmi dobrze.

Reasumując:
Portal to naprawdę dobrze zaprojektowana i przemyślana gra logiczna. £adnie zaprojektowane poziomy, grafika stojąca na wysokim poziomie, również dobry dźwięk powodują, że Portal to pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów gier logicznych :wink:

Awatar użytkownika
IPL_Grim
Posty: 599
Rejestracja: 06 kwie 2010, 12:00
Lokalizacja: Motokomando

Postautor: IPL_Grim » 29 sty 2011, 00:19

Proszę o zrecenzowanie gry Magicka, demo jest do pobrania przez steam.

Awatar użytkownika
Kamillo
Posty: 424
Rejestracja: 30 sie 2010, 12:00
Lokalizacja: Zawiercie

Postautor: Kamillo » 29 sty 2011, 08:18

IPL_Grim pisze:Proszę o zrecenzowanie gry Magicka, demo jest do pobrania przez steam.

Oczekuj wykonania prośby w przyszły weekend, może wcześniej troszkę :wink:

Awatar użytkownika
Kamillo
Posty: 424
Rejestracja: 30 sie 2010, 12:00
Lokalizacja: Zawiercie

Postautor: Kamillo » 29 sty 2011, 10:51

Dowiedziawszy się z jakiegoś portalu,że powstaje gra oparta na filmie Hard Boiled (Dzieci Triady) byłem wniebowzięty. Jako że film ten bardzo mi się podoba,chyba dlatego że ma dużo akcji,myślałem że gra będzie również świetna. Ale po premierze myśleć wciąż mogłem. Wymagania jakie miała gra były zbyt duże aby moj stary PCt ją "udźwignął". 3 miesiace potem miałem nowego blaszaka a na moje szczęście kolega posiadał tą grę. Po koleżeńsku mi ją pożyczył a ja ją zainstalowałem. I czytając tekst niżej przekonacie się czy gra warta była swoich pieniędzy.
Misje przedstawione w grze są podobne do lokacji jakie mogliśmy ujżeć w filmie,no wkońcu nad grą czuwał reżyser John Woo. Jednak trudne jest mi wybaczyć że w grze nie mamy dostępu do misji w szpitalu. Ach...jaka by była zadymka,no dobra jakoś to trzeba przeżyć. Fabuła w grze nie jest "wybitna". Niebezpieczni gangsterzy porwali nasza (bohatera) byłą dziewczyne i jej córke,o której Tequilla nic nie wiedział. Idealny pretekst by zająć się gangsterami zagrażającymi dwóm miastom. Do tych miast należą Chicago i HongKong. Warto dodać ze przeciwnicy należa do rosyjskiej mafii,oraz chińskiej Triady. Do wykonania mamy siedem misji w których musimy siać spustoszenie wsród bandziorów. Czas w jaki powinniśmy przejść całą kampanie to jakieś 6-7 godzin na średnim poziomie. Jednak wszystko to idzie w odstawe. W każdej lokacji jest mnóstwo efektywnego strzelania. Różne przedmioty mogą być naszym przyjacielem lub wrogiem.
Gra,jak można się domyślić jest liniowa,poprostu biegniemy przed siebie i strzelamy do przeciwników.
Rozbryzgiwane owoce, latające deski, tłuczone wazy i kruszące się filary to normalka i standard na każdym poziomie. W rozwałce wykorzystywać należy również elementy otoczenia, bowiem otrzymujemy za to więcej punktów. Bieganie po poręczy i ładowanie do kilku wrogów czy skok na ruchomy stolik i strzelanie podczas jazdy na nim to dla Tequili chleb powszedni.
Za egzekucje przeciwników dostajemy punkty,czyli im efektowniejsza akcja,tym wiecej punktów. A do czego te punkty służa ? Ano do 4 różnych zdolności specjalnych.
Jedna pozwala na regenerację niewielkiej ilości zdrowia. Na mapach rozmieszczone są apteczki, ale z pewnością każdy będzie musiał nie raz skorzystać z opcji „samouleczenia”. Dużo ciekawiej prezentują się pozostałe zdolności, szczególnie zaś druga z nich – precyzyjny strzał. Uaktywniając ją, mamy możliwość wycelowania w jednego z przeciwników (znajdującego się nawet daleko od nas, wtedy obraz zostanie przybliżony) i jego efektownego zdjęcia. Animacja wystrzelonej kuli i moment kiedy ta wbija się w ciało oraz towarzysząca całości krew robią naprawdę niezłe wrażenie. Drugą ofensywną umiejętnością specjalną jest „ogień zaporowy”. Tequila przeładowuje (efektownie) broń, ekran robi się szarawo-niebieski, a my na chwilę możemy zapomnieć o kończącej się amunicji (tej nie ubywa) i zająć się rzeźnią. W ciągu kilku sekund pociski nie są liczone, mają większą moc, ale jest to okupione zmniejszeniem szybkości poruszania (znów bullet time). Ostatni z ataków przydaje się, kiedy zostajemy otoczeni przez liczną grupę przeciwników. Tequila staje się na chwilę niewrażliwy na ostrzał i wirując wypluwa tyle kul, że wszyscy obecni w danym momencie na mapie przeciwnicy padają. Oczywiście okraszone jest to animacjami strzelania i śmierci każdego z nich z osobna.
Wszystko co opisane wyżej jest świetne a animacje nie nudzą. Zdarza się też że na naszego bohatera napada kilku zbirów. Wtedy też mamy zdolnosc unkania kul,eliminowania przeciwników kazdego po kolei a to wszysko w zwolnionym tempie (Bullet Time). Jednak sytuacje te nie należą do najłatwiejszych. Zresztą zagraj a sam się przekonasz



Za każdym razem wszystko powtarzamy lecz w innych lokacjach. Przekonałem się że takie strzelanie do przeciwników przykuwa do monitora i nie chcesz odejść lecz grze jest daleko do filmowego pierwowzoru. Gra ma jeden askpekt,który żadna gra jak narazie nie posiada. Możemy rozwalać prawie wszystko w drobny mak. Ale gra ma też pare wad,o których warto napisać. Na początek kilka słów o wrogach. Są oni istotami nie myślącymi i zawsze wybiegają z tych samych miejsc biegnać na żywca pod lecące w ich strone kule. Walka z bossami jest również głupia. W tej grze boss to większa ilość życia i silniejsza broń. Moim zdaniem walki te mogły zostać wykonane nieco lepiej. No trudno...
Jedni uważają za wade inni za zalete (zaliczam się do tych drugich). Otóż w grze nie musimy ładować naszej broni a za efektowną eliminacje przeciwników dostajemy kilka dodatków,m.in. krótkie filmiki.
Grafika również do mocnych stron gry nie należy. Gra posiada kosmiczne (zaraz po Crysis) wymagania sprzętowe,jednak w odróżnieniu do gry o której powiedziałem nie przykuwa nas pod względem graficznym. No dobra ta rozwałka jest świetna,ale nie powstrzyma ona przykucia uwagi gracza na kilka,albo kilkadziesiąt błędów podczas zabawy. Mam na myśli tekstury oraz wygląd postaci. No dobra do wyglądu naszego bohatera się nie czepiajmy,ale przeciwnicy jak tylko spojrzymy mają takie same twarze. Ok,przeciwników jest setki,ale mozna było zrobić z siedem rodzajów twarzy. Oprawa audio podobnie jak grafika...nie zachwyci nas niczym szczególnym. ¯eby każdy z Was miał świadomość o czym mówie dam tutaj przykład. Odgłosy pociskow wystrzelonych z giwer są "suche".
Powiedzmy sobie szczerze że oprawa audio i grafika nie stoją na poziomie zapowiadanych przez twórców jeszcze kilka miesięcy przed premierą gry.



Reasumując:
John Woo nie stworzył komputerowego następce swojego filmu,ba nawet daleko mu do znanej gry Max Payne która miała być pokonana przez Stranglehold.



W skrócie:
Dźwięk: 3/5
Grafika: 3,5/5
Klimat: 3,5/5
Ogólna: Jak na zapowiadany hit to Słaba.

Awatar użytkownika
IPL_Grim
Posty: 599
Rejestracja: 06 kwie 2010, 12:00
Lokalizacja: Motokomando

Postautor: IPL_Grim » 29 sty 2011, 13:26

Jakieś rzeczy mi tu wrzucasz.. a nie Magicke?! Gdzie jest Magicka?! A mam dobry powód aby domagać się tej gry, albowiem jest ona perłą wśród gier typu Indie. 8 Osoba ekipa szwedów stworzyła lepszą grę niż te wszystkie duże studia.

Awatar użytkownika
Kamillo
Posty: 424
Rejestracja: 30 sie 2010, 12:00
Lokalizacja: Zawiercie

Postautor: Kamillo » 30 sty 2011, 15:20

Kiedy Valve zapowiedział swoją kolejną grę,w której to naszym zadaniem miało być zabijanie zombiaków,nie byłem zachwycony
taką wiadomością. Pomyślałem że tytuł będzie nawiązywał do takich gier jak np. The House of the Dead III.
Na dodatek żadna z dotychczasowych gier (poza Half-Life) nie była w moim guście.
Kilka tygodni później pojawił się pierwszy trailer i moje nastawienie do gry się zmieniło.

Nadszedł 21 listopada 2008 roku i postanowiłem sprawdzić grę. Po obejrzeniu "Intra" już byłem podniecony,ale filmik to filmik,jaka będzie gra ?



Długo się nie zastanawiałem jaki wybrać tryb. Była to oczywiscie "Kampania". Kampania polega na przejsciu całego wątku fabularnego zawartego w grze,z przyjaciółmi lub innymi graczami z całego świata. Maksymalnie może grać 4 graczy,jeżeli natomiast kogoś brakuje,zastępuje go "bot"
czyli gracz którym steruje komputer. Zadanie mogło by się wydawać proste,a przejscie całej gry można by było wykonać samemu,jednak tak nie jest
i na całe szczęście. Jeżeli nie masz zamiaru wspópracować to lepiej nie graj w ten tryb gry.



Dobra ja tu gadu gadu,a każdy chce wiedzieć z jakim rodzajem zombie mamy do czyniena. Więc już wymieniam:
- Tank - nie przypomina swoim wyglądem zombie,lecz wielkiego garbatego trolla. Jest trudny do pokonania a dwoma ciosami zabiera ocalałego.
Walczyć z nim należy na odległość.
- Smoker - postawą przypomina normalnego człowieka,jednak ma jedna cechę wyróżniającą i to jest jego bronią. Smoker posiada długi jezyk
którym przyciąga swoją ofiarę.
- Hunter - kiedy pierwszy raz go zobaczyłem myślałem ze to Garret z gier Thief Hunter podobnie jak skrytobójca,cicho sie porusza jednak wysoko
skacze. Kiedy już dorwie ocalałego,wtedy rozpoczyna z nim walke,w której to człowiek sam nie ma szans.
- Boomer - Kiedy go początkowo zobaczyłem to pomyślałem że ten zombie za życia lubiał przesiadać w barach i obżerać sie HotDogami
Jest to zombie grubas,który wymiotuje na ludzi/człowieka,a wtedy cała horda zombie biegnie na paskudnie pachnącą ofiarę.
- Witch - Dorosła kobieta,która płacze,kiedy się ją wystraszy to ma sie problem... Jest ona groźniejsza niż każdy z wyżej wymienionych zombie.

Tryb Kampani składa się z kilku etapów jednak w każdym (poza finałem) możemy zostać po śmierci uratowani.



Pora na kolejny tryb,czyli "Tryb Kontra". W tym trybie są zawarte mapy z kampanii,jednak możemy sterować zombie(poza Witch) oraz
człowiekiem. W tym trybie zdobywamy punkty za zabójstwa,oraz za obrażenia zadane przeciwnikowi.


Tryb jednoosobowy to kampania,lecz twoimi towarzyszami steruje komputer.

Dostępne bronie: Bomba,Mołotov,M14,Sniperka,Shotgun,pistolet lub 2x pistolet i UZI

Reasumując:

Gra jest bardzo ciekawa i z wydanych w roku 2008 ma najlepszy multiplayer.
Jednak ma jedną dla mnie wadę. Chodzi tu o dostępny arsenał. W śród dostępnych broni brakuje zdecydowanie piły mechanicznej
Ogólnie w grze mamy jedno zadanie: przetrwać. A co do gry,po jej przejsciu w Co-opie wciąż wracam do gry
A teraz wszystko w skrócie:

Muzyka: 2/5
Grafika: 3,5/5
Klimat: 5/5
Długość gry jednoosobowej : od 7 do 12 godzin
Ogólna: Dobra

Awatar użytkownika
Kamillo
Posty: 424
Rejestracja: 30 sie 2010, 12:00
Lokalizacja: Zawiercie

Postautor: Kamillo » 31 sty 2011, 17:37

Ghost Master to gra strategiczna w której wcielamy się w władce duchów i z pomocą naszych martwych kompanów straszymy śmiertelników. Twórcy zaserwowali bardzo ciekawe misje,które zawarte są w 3 aktach. W każdej misji możemy,a nawet musimy uwolnić jakieś duchy. Do tego w większości zadań wchodzą nastraszenie ludzi oraz pozbycie się czarownic. Oczywiscie zadania wykonujemy z pomocą wspomnianych duszków i ich mocy wykorzystywanych przy kolejnych nawiedzeniach. Najważniejsza rzecz to fakt,że każdy duch ma swój przekaźnik. Jedne mogą znajdować się w pobliżu miejsc elektrycznych,inne w miejscach przemocy,zaś inne na zewnątrz lub wewnątrz. Związku z przekaźnikiem dajemy duszkowi konkretne zadania. W miejscach przemocy zazwyczaj robi sie zimno,a w miejscach elektrycznych padają iskry. Uwolnienie wolnych duszków czasami sprawia duże problemy,ponieważ aby je uwolnić potrzeba szczęścia. Nasune tu zadanie uwolnienia jeźdza bez głowy. Wyznaczony śmiertelnik musiał być tak zachipnozowany aby nie zobaczyć ów pana skróconego o glowe,w przeciwnym wypadku uciekał i był koniec misji. Jeżeli nie rozumiesz o czym pisze,to przysiądź przy grze i się przekonasz. Teraz pare słow o straszonych. Każdy śmiertelnik ma pasek odwagi. Jeżeli minimum zostanie osiągnięte,śmiertelnik szybko ucieka,nie wiadomo gdzie. Jednak jeżeli pasek osiągnie maximum wtedy na dodatek człowiek dostaje ataku serca i ucieka. Ważne jest to że za drugie spowodowanie przestraszenia dostajemy wiecej plazmy,która jest potrzebna do osadzania jak największej ilości duchów. Jednak pozostane dalej w zadaniach polegających na straszeniu. Najłatwiej straszy się śmiertelników nie mających niz wspólnego z magią lub zawodem duchołamacza. Natomiast dwa wymienione wcześniej przezemnie rodzaje to już inna bajka. Otóz mają oni umiejętność przechwytywania skąd duszek straszy i wtedy starają się go unicestwić. Wymaga to troche cierpliwosci i mądrej taktyki. Ale myśle że po pokonaniu pierwszego duchołamacza jest to już opanowane a co za tym idzie,łatwe.




Co do grafiki,nie zachwyca. Postacie są często rozmyte a część zachowań duchów,wszystko na temat grafiki potwierdza. Jednak pozatym gra pod względem grafiki jest dobra. Wygląd postaci jest zróżnicowany a większość efektów wizualnych dotyczących straszenia też są na plus.
Co do dzwięku w grze jest on,hmm.... wysmienity. Muzyka i odgłosy oddają klimat gry.
Gre posiadam w polskiej wersji językowej w której podstawione głosy prezentują się równie wyśmienicie co muzyka. Nie psują ona klimatu gry.



Reasumując:
Wyżej nie napisałem jakie gra ma jeszcze wady,bo pozostawiam to Wam. A tak ogólnie to polecam tą gre,szczególnie fanom filmu Blair Witch Project.


W skrócie:
Dźwięk:: 5/5
Grafika: 3/5
Klimat: 4,5/5
Długość gry jednoosobowej : od 10 do 15 godzin (zależy ile zajmuje nam uwolnienie duchów)
Ogólna: Dobra

Awatar użytkownika
Kamillo
Posty: 424
Rejestracja: 30 sie 2010, 12:00
Lokalizacja: Zawiercie

Postautor: Kamillo » 01 lut 2011, 17:02

Project IGI: I`m Going In



Project IGI jest dla mnie grą wyjątkową,był to mój pierwszy FPS na kompie Kiedy pierwszy raz zobaczyłem grę
nie myślałem że będzie ona ciekawa. Pierwsza misja była bardzo łatwa,natomiast przy drugiej... zrozumiałem że to
jest coś. Po tej grze zaczęła się moja przygoda z grami FPS,jednak kilka późniejszych nie wspominam tak jak tej.

Głownym bohaterem gry jest David Jones,żołnierz oddziału SAS. Akcja rozgrywa się na terenach dawnego Związku Radzieckiego,
a za zadanie mamy znalezienie i przechwycenie amerykańskich głowic nuklearnych.
Gierka w każdym fachu jest świetna. W menu głównym gry słychać naprawde dobrą muzyczkę i w grze również tak jest,utwory
są świetne. Filmiki wprowadzające do misji wyjaśniają jakie mamy zadanie. Także AI przeciwników stoi na wysokim poziomie.
Co do grafiki,jak na lata XX jest wyśmienita,ale nie każdy patrzy z którego roku to gra i pragnie grafiki jaka była np. w Half Life
Naszemu bohaterowi pomaga Ania. Lecz nie chodzi ona u boku naszego komandosa z giwerą,lecz nadaje wszystko z bazy.
IGI to gra bardziej podobna do serii Splinter Cell,a to dlatego że nie możemy przejsć misji a co dopiero gry,wchodząc jak rambo
do pomieszczenia i strzelając do wszystkiego co oddycha. Zawsze znajdzie sie jakiś "rusek" co włączy alarm i wtedy masz 10%
szansy na przeżycie. Misje należy wykonywać po cichu i taktycznie,lecz w odróżnieniu do Sama Fishera,Jones nie może przenosic
lub chować ciał. A to niestety dla mnie duży minus. W grze dostępne są pomiędzy większymi budynkami liny,na których
możemy zjeżdzać,trzymając się ich (poniżej obrazek).



Największy problem sprawiają misje,gdy razem z Tobą jest Priboy,handlujący głowicami,którego SAS (a konkretnie ty) złapał.
Problem w tym że ów diler cały czas biega i strzela do wszystkich,a jego śmierć lub alarm oznaczają automatyczne zakończenie
misji. Jednak misja nie może opierać się na samych problemach,Priboy posiada jedną z najlepszych broni bliskiego zasięgu
dostępnej w grze,a jest to Jackhamer.
Co do broni,to wybór jest bardzo duży, zaczynając od AK-47 a kończąc na Minnmi czy Wyrzutni rakiet.

Reasumując:
Jeżeli posiadasz dość stary komputer a nie masz zamiaru go konfigurować i szukasz jakiegoś dobrego FPSa to jest to tytuł dla Ciebie. Swietny klimat,muzyka,misje i grafika. Po ukończeniu aż chce się wracać.


W skrócie:
Muzyka: 4/5
Grafika: 4/5
Klimat: 4/5
Długość gry jednoosobowej : od 10 do 18 godzin
Ogólna: Bardzo Dobra

Awatar użytkownika
IPL_Lord Legionista
Posty: 3018
Rejestracja: 06 wrz 2010, 12:00
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: IPL_Lord Legionista » 01 lut 2011, 17:11

ja chciec strategie :P:P jakis heroes 6 :P:P

Awatar użytkownika
IPL_Grim
Posty: 599
Rejestracja: 06 kwie 2010, 12:00
Lokalizacja: Motokomando

Postautor: IPL_Grim » 01 lut 2011, 17:16

A gdzie Magicka?!

Awatar użytkownika
Kamillo
Posty: 424
Rejestracja: 30 sie 2010, 12:00
Lokalizacja: Zawiercie

Postautor: Kamillo » 02 lut 2011, 15:54

Powoli wyjaśniam !
Grimualdzie - Magicke napisze przez weekend, więc spokojnie :wink:
Na Twoje pytanie, Legionie, odpowiem na TS, bo bardzo chcesz coś wyjaśnić.

A tym czasem, nowy dzień i kolejna publikacja !



Project IGI 2: Covert Strike




Po udanej pierwszej części,Innerloop Studios postanowiło stworzyć drugą część. Nadszedł rok 2003 i nastąpiła data premiery
długo wyczekiwanej przezemnie IGI 2. Dzień poźniej poszedłem do sklepu i zakupiłem gre,od razu zainstalowałem i grałem.
Spodziewałem sie że pierwsza misja to będzie latwizna,ponieważ jest to wprowadzenie do gry,jednak tak nie było. Po 1 godzinie
grania pierwszy poziom został zaliczony. Szczęśliwy oglądając filmik gdzie David Jones jedzie windą do podziemi nie spodziewałem się ze własnie tutaj zacznie się piekło. W owej misji komputerek naszego komandosta nie działał,a to dlatego
że nie było zasięgu. W każdym pomieszczeniu stało minimum 3 wrogów. Pare korytarzy dalej rosjanie leżeli z ołowiem w ciele
na ziemi, zresztą obrazek poniżej mówi za siebie.


Po wykonaniu tej misji byłem taki uradowany,lecz z jednej strony przestraszony,czy dam rade przejść kolejnych 18 poziomów.
Dobra nie będę opisywał misji lecz gre. Więc, grafika stoi na wysokim poziomie,lecz nie tak wysokim jak pierwsza część.
AI przeciwników nie zostało poprawione,lecz w różnych lokacjach dano większą liczbe przeciwników dlatego gra jest trudniejsza.
Część poziomów nie mozemy wykonywać po cichu,lecz trzeba się wdawać w otwarty ogień,w takich sytuacjach najlepsza metoda to ukrycie się w takim miejscu,gdzie przeciwnicy mogą podejść do Ciebie tylko z jednej strony. Muzyka jest bardzo podobna jak w poprzedniczce,i dobrze,bo to głównie ona utrzymuje klimat. No i oczywiście polonizacja,która stoi na dobrym poziomie.


Dla tych którzy single juz ukończyli,lub gra sprawia im problemy został jeszcze jeden tryb, multiplayer. W grze przez Internet jest dostępny tylko jeden tryb gry. Jest nim drużynowy Deadmatch. Tym razem lokacje w grze to nie tylko Rosja,lecz dołączono również Chiny oraz Libie. O i jeszcze jedna ważna cecha,jaką autorzy wprowadzili do gry,
a jest to zabijanie pojedynczych rywali stojących do ciebie plecami. Polega to na tym,że zakradamy się do wroga i skręcamy mu kark. Powinno to przypaść do gustu wielu osobom. Jednak wykonujemy to bardzo rzadko (ja zrobiłem to 2 lub 3 razy w ciągu całej gry)


Reasumując:

Nie jest to stary dobry IGI. Gra oprócz misji,grafiki i paru bajerów nie różni się niczym więcej od swojej poprzedniczki.
Jeżeli jednak jesteś fanem serii,lub lubisz gry multiplayerowe to jest to tytuł dla Ciebie.
W skrócie:

Muzyka: 4/5
Grafika: 3,5/5
Klimat: 3,5/5
Długość gry jednoosobowej : od 15 do 25 godzin

Awatar użytkownika
William
Posty: 861
Rejestracja: 25 sty 2011, 12:00

Postautor: William » 02 lut 2011, 17:12

IGI troche w to gralem :lol:

Awatar użytkownika
IPL_Grim
Posty: 599
Rejestracja: 06 kwie 2010, 12:00
Lokalizacja: Motokomando

Postautor: IPL_Grim » 02 lut 2011, 19:47

Zastanawia mnie to nieco, iż czas znajdujesz na opisanie wszystkiego innego, tylko nie Magicki. Ciekaw jestem jakby to wyglądało gdybyśmy wszystko robili tylko weekendami. Taki rycerz Halller, napewno również oczekuje tej recenzji.

Awatar użytkownika
Kamillo
Posty: 424
Rejestracja: 30 sie 2010, 12:00
Lokalizacja: Zawiercie

Postautor: Kamillo » 02 lut 2011, 19:52

IPL_Grim pisze:Zastanawia mnie to nieco, iż czas znajdujesz na opisanie wszystkiego innego, tylko nie Magicki. Ciekaw jestem jakby to wyglądało gdybyśmy wszystko robili tylko weekendami. Taki rycerz Halller, napewno również oczekuje tej recenzji.

Mój drogi :D
Te recenzje, które obecnie publikuje, to jak napisałem na samym początku moja publikacja dawnych prac, pisanych kiedy byłem w gimnazjum, w celu poprawy mojej umiejętności pisania prac pisemnych. W tygodniu obecnie nie mogę napisać, baa... nawet porządnie zasiąść do gry. Ferie mi się już skończyły, zaczął się czas maltretowania przez nauczycieli, wiec nie mam czasu. Cierpliwości - jak mówie, w weekend się za to zabiorę.

Awatar użytkownika
Kamillo
Posty: 424
Rejestracja: 30 sie 2010, 12:00
Lokalizacja: Zawiercie

Postautor: Kamillo » 03 lut 2011, 17:27

Max Payne 2: The Fall of Max Payne



Maxa Payna chyba każdy zna. Jeżeli nie to krótko opisze. Max Payne to gliniarz któremu zamordowano rodzinę i szukając zemsty rozwala wszystkich co stają mu na drodze. Sprawcy myśleli że ich nie dorwie,stało się odwrotnie. Dorwał i posłał na tamten świat.
Teraz pora opisać co się dzieje w drugiej części przygód Maxia .



Akcja gry ponownie rozpoczyna się w Nowym Jorku. Unniewiniony po wydarzeniach z tamtych lat wraca spowrotem do policji i zostaje wybrany policjantem roku. Samotność przestała już mu przeszkadzać. Poznał on nową kobietę lecz niestety została oskarżona ona o zabójstwo i szuka ją całe miasto. Naszemu bohaterowi to jednak nie przeszkadza. Jednak pewnego dnia natknął się on na zgraje zagrazającą miastu. Wtedy uświadomił sobie że tajemnicza Mona może mieć z tym coś wspołnego i postanowił się przekonać. Kluczowe sceny będą przedstawiane za pomocą scen na silniku graficznym gry, oraz za pomocą komiksu (tak jak było w pierwszej części) w tle którego będzie głos Maxa jako narracyjny.
Autorzy grafiką postanowili dorównać twórcom Half-Life przez co zupełnie ją zmienili. Największy bajer dla mnie to dodanie do Maxa takich czynności jak mruganie,zmarszczki,smutek,złość,itp. Dopracowane zostały także lokacje, różne szczegóły pozwalają nam się przekonać w jak strasznym i niebezpiecznym miejscu teraz będziemy. ¦wiadczyć o tym będą kurz,brud,grafitti. Animacje dotyczące poruszania się postaci również zostały poprawione co uważam za kolejny plus.



Reasumując:
Max Payne 2 zachwyca podobnie jak poprzednik. Jeżeli nie wiesz o czym mówie zaopatrz się w Max Payne 1 a następnie w 2-ke.
Polecam miłośnikom serii i fanom gier TPP.



W skrócie:
Dźwięk:: 4/5
Grafika: 5/5
Klimat: 4,5/5
Ogólna: Bardzo Dobra


Wróć do „Karczma”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 60 gości